środa, 14 sierpnia 2013

Anomalia [2012] - Reż. Peter Brosens i Jessica Woodworth


Co roku do kin wchodzi wiele apokaliptycznych obrazów. Niektóre z nich, spektakularnie zabarwione efektami specjalnymi obracają w pył miasta i kontynenty, inne swoją trajektorię zniszczenia i chaosu sprowadzają do lokalnych społeczności. Niezależnie od czasów, twórcy kina zawsze będą sięgać po katastroficzne tematy zagłady ludzkości. Z ekranu będą dobiegać nas krzyki ludzi przygniatanych meteorytami a na naszych oczach wielkie fale porywać będą całe miasta. Spektrum pomysłów na to, jak będzie wyglądał ostatni oddech ludzkości jest nieskończony! Wśród całej masy widowisk prześcigających się w co raz bardziej brawurowych przedstawieniach zagłady, pojawiają się filmy mniej fajerwerkowe, mające do zaoferowania sporo walorów artystycznych. Belgijsko-francusko-holenderska „Anomalia“ w reżyserii Peter‘a Brosensa i Jessici Woodworth jest doskonałym przykładem kina, które łączy w sobie mainsteam ze stylem autorskim. Takich historii, jak ta przedstawiona w „Anomalii“, widzieliśmy już wiele razy, ale sposób jej opowiedzenia i zrealizowania budzi podziw. Rozpoczynamy historię w małym miasteczku, gdzie jak wiadomo życie toczy się według ścisle określonych zasad, podporządkowanych prawom natury. To one wyznaczają rytm, dają mozliwość przetrwania całym rodzinom, stają się pretekstem do obchodzenia barwnych zwyczajów, podtrzymujących lokalną wspólnotę i tożsamość. Dotąd niezachwianą równowagę i porządek rzeczy burzy incydent podczas corocznego palenia „Wujka Mroza“. Otóż, stos na którym znajduje się symboliczna kukła z niewyjaśnionych przyczyn nie chce się zapalić. Od tego momentu wszystko, co do tej pory funkcjonowało poprawnie w życiu miasteczka i przyrodzie, zostaje wywrócone do góry nogami. Pszczoły zniknęły, krowy nie dają mleka a ziemia nie przynosi plonów. Obserwujemy pogłębiającą się agonię przez cztery pory roku, które na naszych oczach przestają wyglądać tak, jak do tego przywykliśmy – wywołując strach i lęk. Z czasem życie ludzi zaczyna przypominać koszmar na jawie. Wszystko, co składało się na solidną i dobrze działającą społeczność, teraz karłowacieje, parszywieje i gnije. Twórcy filmu z niebywałą precyzją i logiką odsłaniają obrazy upadku i dobitnie manifestują, jak bardzo człowiek uzależniony jest od natury – przypominając tą wielokrotnie przywoływaną prawdę. Przyczyna pogłębiającej się katastrofy nie zostaje odkryta, pozostaje tajemnicą. Ale nie to jest najważniejsze. Peter Brosens i Jessica Woodworth nie odkrywają przed nami nic nowego o funkcjonowaniu społeczności w stanie zagrożenia. To już wiemy – jest brutalne i przerażające. Znając tą prawdę i tak czujemy się osaczony i poddawani narastającemu napieciu.
Piękne obrazy w połączeniu z mrocznymi dźwiękami podkreślają tą smutną i przerażającą opowieść o końcu.  Warto!


"Anomalia" Reż. Peter Brosens i Jessica Woodworth, Belgia / Francja / Holandia 2012.
autor: Mariusz T.

3 komentarze:

  1. Po seansie nowohoryzontowym słyszałem wiele słów padających w kontekście tego filmu: że banalny, że drugiej świeżości, że niczego nie wnosi.

    Mnie zamurował, wciągnął i oczarował. I zaspokoił estetyczne kubeczki smakowe. Chyba jestem zbyt prostym człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miał prawo się niektórym nie podobać. Zgodzę się również z tym, że temat jest nieco "oklepany" ale film świetnie poprowadzony i estetycznie wysmakowany.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma niczego złego w oklepanym temacie, jeśli oprawiony zostaje w tak cudowne opakowanie. Ale to moim zdaniem - forma bierze górę nad treścią.

    OdpowiedzUsuń