sobota, 5 listopada 2011

Tropikalna gorączka [2004] - Reż. Apichatpong Weerasethakul


Apichatpong Weerasethakul w filmie "Tropikalna choroba" opowiada nam dwie - niby osobne,  niby połączone ze sobą - historie, stawiając przed widzem spore wyzwanie polegające na próbie odszukania wspólnego mianownika lub "łącznika"; o ile wybierzemy taką drogę jego odbioru. Istnieje jeszcze dobrowolne poddanie się  płynącym obrazom. Pierwsza część filmu to historia młodego żołnierza zafascynowanego przypadkowo poznanym chłopakiem, który pod koniec znika. Druga część filmu to hipnotyczna opowieść o szamanie, który potrafi przeobrażać się w dzikie zwierzęta i żołnierzu zagubionym w lesie ( bardzo prawdopodobne, że to ten sam z pierwszej historii). Wabiony przez szamana i uwięziony  w gęstej dżungli odkrywa swoje drugie, bardzo zwierzęce oblicze. Ta mistyczna historia będąca miejską legendą przenosi widza w świat dzikiej natury budzącej trwogę i respekt, natury, która staje się pierwszoplanowym bohaterem filmu. To siła z którą musi się liczyć każdy, komu przyjdzie z nią obcować w tak bliskiej relacji. 

"Tropikalna gorączka" Reż. Apichatpong Weerasethakul, Francja, Niemcy, Włochy, Tajlandia 2004.

wtorek, 9 sierpnia 2011

Code Blue [2011] - Reż. Urszula Antoniak


Drugi pełnometrażowy film Urszuli Antoniak to dzieło zasługujące na Wielkie oklaski i takich zabrakło na festiwalu NH we Wrocławiu. Nie zmienia to faktu, że film "Code Blue" zaliczyć można do mocniejszych pozycji konkursowych tegoż festiwalu. Antoniak udało się nakręcić film, w którym intymność bohaterki jest głównym motorem fabuły. Należy przy tym dodać, że to rodzaj bolesnej intymności wywołującej skrajne odczucia. Od bezpiecznej i ciepłej (tylko chwilami) afirmacji po całkowitą negację czy wręcz obrzydzenie. A ciemnoniebieska kolorystyka, zdjęcia melancholijnych i pustych pomieszczeń podkreślają stan osamotnienia głównej bohaterki nadając mu "realności" w znaczeniu o jakim wolelibyśmy nie wiedzieć...  (?)



"Code Blue" Reż. Urszula Antoniak, Holandia/Dania 2011.

środa, 15 czerwca 2011

Kieł [2009] - Reż. Giorgos Lanthimos


Kieł to niesłychanie intrygująca i wciągająca opowieść. Wszystkie zmysły postawione są w stan pełnej gotowości choć dramat rozgrywa się spokojnie.W  ciszy. A w tej ciszy ( przerywanej jedynie greckimi przyśpiewkami ) rozgrywa się smutna i wstrząsająca historia rodziny zamieszkującej luksusowy dom gdzieś na uboczu. 


Ojciec postanowił wychować swoje dzieci "po swojemu"; z dala od świata i jego "zabawek", które mogłyby mieć zgubny wpływ na dorastanie pociech. W swoim przekonaniu wybiera najlepsze metody wychowawcze oraz sposoby wyjaśniania otaczającej rzeczywistości. Nie jest ona duża - bo ograniczona jedynie żywopłotem domowego ogrodu. To za nim czai się niebezpieczeństwo. Reżysera umieszcza widza  w bardzo niekomfortowej sytuacji obserwatora/podglądacza a napięcie z każdą minuta  wypełnia kolejny fragment posesji. W ciszy rodzą się najbardziej wstrząsające rzeczy i uśpione demony a rodzina może okazać się przekleństwem.

"Kieł" Reż. Giorgos Lanthimos, Grecja 20o9.
autor: Mariusz T

środa, 25 maja 2011

Melancholia [2011] - Reż. Lars von Trier


Lars znowu zaskoczył! Tak w jednym zdaniu mógłbym podsumować ostanie dokonanie duńskiego reżysera. Jeżeli von Trier robi film o końcu świata, to ciężko sobie wyobrazić jaki następny temat wpadnie mu do głowy! Bynajmniej pomysłów mu ostatnio nie brakuje, a osadzona w konwencji onirycznego melodramatu katastroficznego historia dwóch sióstr w najnowszym filmie - Melancholia jest tego najlepszym dowodem. W to, że wyobraźnię duński reżyser posiada, nie należy chyba wątpić. Realizacje tych pomysłów bywają raz lepsze, innym razem gorsze. Tym razem jest wręcz świetnie, bo reżyser cały czas artystycznie się rozwija. Sprawdzone i udane moim zdaniem rozwiązania estetyczne z Antychrysta von Trier dopracował , rozszerzył, wzbogacił i wcielił do swojej Melancholii z efektem co najmniej rewelacyjnym, a czasemi nawet zapierającym dech. O tak, już dawno nie czułem w kinie tego przyjemnego ciężaru w klatce piersiowej :) 

Ciężko znaleźć w tym filmie coś słabego. Nawet chwilami próbujące osunąć się w patos oniryczne obrazy ostatecznie się bronią i nie przekraczają cienkiej granicy kiczu, która niestety została aż dwa razy przekroczona w poprzednim jego filmie. Swoją drogą pomysł na film katastroficzny o końcu świata, bez walących się budynków, pękających ulic i mostów okazał się realizacją bardzrdziej niż udanym.  W spokojnej i powolnej historii dwóch nadwrażliwych sióstr oraz małych rodzinnych i ludzkich dramatów Trier przedstawił istne trzęsienie ziemi a napięcie temu towarzyszące, położyłoby na łopatki nie jeden koniec świata zafundowany nam przez Hollywood. Ten film trzeba zobaczyć!

"Melancholia" Reż. Lars von Trier, Dania/Francja/Niemcy/Szwecja/Włochy 2011.
autor: Mariusz T

piątek, 11 marca 2011

Italiani [2011] Reż. Łukasz Barczyk


Łukasza Barczyka, przy tworzeniu swojego najnowszego filmu zaprosił do współpracy znanego reżysera teatralnego. Krzysztof Warlikowski - bo o nim mowa - znany do tej pory z kontrowersyjnych  przedstawień - takich jak; Burza, Oczyszczeni czy Koniec - tym razem napisał scenariusz do filmu i  zagrał w nim główną rolę.
Wcześniejszy film Barczyka - Nieruchomy poruszyciel okazał się marnym plagiatem Lyncha. Oglądają go można odnieść wrażenie jest zrobiony na siłę, z niezdrową fascynacją do twórczości amerykańskiego reżysera, która przejawiała się bezrefleksyjnym kopiowaniem scen i nieudolnym tworzeniem napięcia. Nie jest to dla mnie żadne artystyczne poszukiwania, a tym bardziej - jak przekonywały pozytywne recenzje tego filmu - wyznaczania nowych granic filmowych. Wręcz przeciwnie. Tego samego - na szczęście! - nie można powiedzieć o filmie Italiani - będącym krokiem milowym w twórczości reżysera-Barczyka. Tym razem obrazy i emocje idą w parze z historią. Śmiało też można napisać o poszukiwaniach nowego języka filmowego - zwłaszcza strona wizualna robi ogromne wrażenie. "Italiani to wielkie wydarzenie artystyczne" - pisze Anna Serdiukow - a ja się pod tym podpisuję.
Wywiad z Łukaszem Barczykiem i Krzysztofem Warlikowskim na stronie:

"Italiani" Reż. Łukasz Barczyk, Polska 2011.

niedziela, 6 marca 2011

Diamenty nocy [1964] - Reż. Jan Nemca

Lubię stare kino za niepowtarzalny sposób tworzenia uniwersalnych obrazów, które na długo zapadają w pamięć. Dla mojej/Naszej  wrażliwości audiowizualnej są to bardzo często obrazy trudne w odbiorze. Wśród nich są filmy będące w posiadaniu hiper-uniwersalnych historii, innymi słowy filmy ponad-czasowe. Do tej grupy zaliczyć możemy "Diamenty nocy" Jana Nemca. Sposób ukazania uczuć/wrażeń/pragnień dwóch chłopców zbiegłych z transportu do obozu koncentracyjnego jest mistrzowski. Ta gonitwa jest jak narkotyk. Jeden z bardziej orginalnych obrazów czechosłowackiej Nowej Fali.To nadal - po tylu latach - są prawdziwe emocje. Poruszają i zadziwiają jednocześnie.


"Diamenty nocy" Reż. Jan Nemca, Czechosłowacja 1964.

wtorek, 25 stycznia 2011

Jesienny bal [2007] - Reż. Veiko Ounpuu


Veiko Ounpuu -estoński reżyser, otrzymał za film Jesienny bal (Autumn Ball 2007) nagrodę za Najlepszy Film na Festiwalu w Wenecji w 2007 r. I bez wątpienia jest to obraz, który zasługuje na nie jedną nagrodę. Akcja filmu toczy się na po-sowieckim blokowisku w Lasnamae. Gdziekolwiek to jest, wygląda - jak można zauważyć - przygnębiająco i depresyjnie. Poznajemy tam sześcioro bohaterów, których losy w  mniejszym lub w większym stopniu połączą się ze sobą. Jesienny bal to dobrze skrojona wiwisekcja ludzkiej samotności i bezradności - ludzi szamoczących się w miejscu powodujących u nich uczucie pustki i zagubienia oraz ludzi poszukujących bliskości z drugim człowiekiem.
Poszukiwania bywają konwulsyjne od alkoholowych libacji po starcie bliskiej osoby; przybierają kształt chwilowego zapomnienia podczas przelotnego seksu, amerykańskich filmów o idealnej miłości w które zanurzają się przed telewizorami pozbawieni nadziei bohaterowie. Wszyscy poszukują miłości i zrozumienia, ale czy będzie to możliwe w konfrontacji z normami społecznymi,urazami z przeszłości, rolami w których już funkcjonujemy i wszechogarniającym marazmem? Czy w tej niemocy unoszącej się nad każdym, istnieje możliwość spontaniczności i podążania za głosem serca? W filmie otrzymujemy gorzkie, ale nie do końca oczywiste odpowiedzi. 
"Jesienny bal" Reż. Veiko Ounpuu, Estonia 2007

sobota, 1 stycznia 2011

Filmowe podsumowanie 2010 roku

Sporo tego było. Podobnie jak w tamtym roku najbardziej skondensowanym okresem w oglądaniu filmów był przełom lipca i sierpnia, czyli festiwal ENH. Niech opatrzność ma nad nim opiekę i nie dopuści do jego zniknięcia. Już na samą myśl ogarnia mnie nieopisany smutek, więc lepiej w ten sposób nie myśleć. Dla mnie to był bardzo bogaty i udany rok filmowy a wśród dużej ilości niezłych filmów, perełki:

10 - "Tetro" Reż. Francis Ford Coppola, USA 2009

Film oryginalny pod każdym względem. Porwał mnie swoją historią rodzinną, w której z każdą następną minutą jesteśmy bliżej odkrycia głęboko ukrytej tajemnicy -  Coppola w bardzo dobrej formie.

9 - "Zagubieni w miłości" Reż. Patrice Chereau, Francja / Niemcy 2009

Zagubieni w miłości -najnowszy film Chereau, mistrza i kolekcjonera ludzkich dziwnych relacji, potwierdza, że w kinie jeszcze nie pokazano wszystkiego o człowieku, a ten film odsłania kolejne Jego rozdziały. To rozdziały o ludzkiej niemocy w zakleszczającej się miłości, która na oczach widzów przeradza się w obsesje i neurozy. Charlotte Gainsbourg jest stworzona do eksponowania na ekranie swojej umęczonej twarzy. Kino francuskie w najlepszej odsłonie - dzięki takim reżyserom fascynuje mnie to kino. 

8 - "Kuszenie Świętego Tonu" Reż. Veiko Óunpuu, Estonia / Szwecja 2009

Pierwszy film jaki obejrzałem na Era Nowe Horyzonty. To film wybuchowy, zaskakujący, przyciągający uwagę,  ze świetną muzyką i przede wszystkim z mocną dawką groteski . Kuszenie Świętego  Tonu przypomina kino Roya Anderssona, ma coś w sobie z tajemnic kreowanych przez Davida Lyncha i niepowtarzalnego klimatu Bergmana. Niektóre sceny urastają do rangi kultowych! 

7 - "Wyśnione miłości" Reż. Xavier Dolan, Kanada 2010

Lekka, przyjemna i niesamowicie błyskotliwa komedia o dwójce przyjaciół zakochanych w  nowo poznanym przyjacielu, który ostatecznie staje się przyczyną miłosnego pojedynku. Obowiązkowa zabawa!

6 - "Wśród drzew" Reż. Angelos Frantzis, Grecja 2009

Kino na tak zwanej "cienkiej granicy", dla niektórych już nie kino a jedynie bełkot, dla mnie obraz warty uwagi. Kolejna perełka festiwalu Era Nowe Horyzonty, która raczej pozostała bez echa. Widzowie wychodzili całymi grupami z seansu. Wiecej na temat filmu tu: Wśród drzew


5 - "Samotny mężczyzna" Reż. Tom Ford, USA 2009

Samotny mężczyzna poruszył mnie przede wszystkim wizualnie. Film zrobiony w stylu retro i cały nafaszerowany filmowymi odniesieniami i smaczkami. A przy okazji świetny dramat psychologiczny. Ogląda się wyśmienicie !  

4 - "The Limits of Control" Reż. Jim Jarmusch, USA / Japonia 2009

Tak, to była przygoda. Moje pojednanie z Jarmuschem :) W bardzo powolnym i hipnotycznym rytmie, mistrzowsko nakręcony film drogi. Powtórzę raz jeszcze fragment dialogu z tego filmu, który najlepiej go oddaje: "najlepsze filmy to te przypominające sny, o których nie wiemy, czy nam się w ogóle przyśniły" Więcej:The Limits of Control

3 - "Moon" Reż. Duncan Jones, Wielka Brytania 2009

Bardzo mało wychodzi dobrych filmów science fiction. Za zwyczaj są to koszmarne gnioty bez fabuły. W przypadku tego filmu jest zupełnie na odwrót. To kino na miarę Odysei Kosmicznej i Obcego, tylko w innym wymiarze - piękne, wzruszające i porywające! Więcej: Moon

2 - "Pożegnanie Falkenberg" Reż. Jasper Ganslandt, Szwecja / Dania 2006

Ten smutny i jednocześnie porywający film nakręcony został w zaledwie kilka miesięcy. Brawurowej akcji i starannie wykalkulowanych kadrów raczej nie uraczymy. Typowe kino szwedzkie, w którym nic się nie dzieje, a zarazem dzieje się tak wiele! Amatorska konwencja z celowym niedbalstwem oraz improwizowane podczas kręcenia filmu dialogi wypadają naturalnie, dodając mu niezwykłej autentyczności. Za pomocą specyficznej poetyki minimalizmu reżyser przedstawił nam historię grupy przyjaciół, którzy są o krok przed wejściem w dorosłżycie.  Gęsta atmosfera melancholii, prowincjonalny marazm, młodość, młodość i jeszcze raz młodość! Piękny i wzruszający film.
1 - "Jestem miłością" Reż. Luca Guadagnino, Włochy 2009

ARCYDZIEŁO POD KAŻDYM WZGLĘDEM !!!!