środa, 25 maja 2011

Melancholia [2011] - Reż. Lars von Trier


Lars znowu zaskoczył! Tak w jednym zdaniu mógłbym podsumować ostanie dokonanie duńskiego reżysera. Jeżeli von Trier robi film o końcu świata, to ciężko sobie wyobrazić jaki następny temat wpadnie mu do głowy! Bynajmniej pomysłów mu ostatnio nie brakuje, a osadzona w konwencji onirycznego melodramatu katastroficznego historia dwóch sióstr w najnowszym filmie - Melancholia jest tego najlepszym dowodem. W to, że wyobraźnię duński reżyser posiada, nie należy chyba wątpić. Realizacje tych pomysłów bywają raz lepsze, innym razem gorsze. Tym razem jest wręcz świetnie, bo reżyser cały czas artystycznie się rozwija. Sprawdzone i udane moim zdaniem rozwiązania estetyczne z Antychrysta von Trier dopracował , rozszerzył, wzbogacił i wcielił do swojej Melancholii z efektem co najmniej rewelacyjnym, a czasemi nawet zapierającym dech. O tak, już dawno nie czułem w kinie tego przyjemnego ciężaru w klatce piersiowej :) 

Ciężko znaleźć w tym filmie coś słabego. Nawet chwilami próbujące osunąć się w patos oniryczne obrazy ostatecznie się bronią i nie przekraczają cienkiej granicy kiczu, która niestety została aż dwa razy przekroczona w poprzednim jego filmie. Swoją drogą pomysł na film katastroficzny o końcu świata, bez walących się budynków, pękających ulic i mostów okazał się realizacją bardzrdziej niż udanym.  W spokojnej i powolnej historii dwóch nadwrażliwych sióstr oraz małych rodzinnych i ludzkich dramatów Trier przedstawił istne trzęsienie ziemi a napięcie temu towarzyszące, położyłoby na łopatki nie jeden koniec świata zafundowany nam przez Hollywood. Ten film trzeba zobaczyć!

"Melancholia" Reż. Lars von Trier, Dania/Francja/Niemcy/Szwecja/Włochy 2011.
autor: Mariusz T