sobota, 21 stycznia 2012

Opętanie [1981]- Reż. Andrzej Żuławski


Taki film stworzyć mógł jedynie szaleniec! Żaden reżyser bardziej namacalnie i fizjologicznie nie opowiedział o Destrukcji. Rozpadowi w tym filmie podlega każda myśl, czynność, relacja i miejsce. "Opętanie" to misterium konwulsji i obrzydliwości. Tu niepojące i napełniające brutalnością powietrze unosi się dosłownie wszędzie i dlatego tak mocno jest odczuwalne. Jest jak zaraza, ponad wszystkim, bez jakiejkolwiek kontroli. To ostatnie miejsce, gdzie mógłby się pojawić bóg. Tym szaleńcem jest oczywiście Andrzej Żuławski.


"Opętanie" Reż. Andrzej Żuławski, Francja/RFN 1981.

niedziela, 1 stycznia 2012

Filmowe podsumowanie 2011 roku

Kolejny udany rok filmowy. Wiele dobrych nowości i jeszcze więcej odkryć z klasyki. Podsumowując nie brałem pod uwagę filmów wyprodukowanych w 2011 roku ale wszystkie filmy, które miałem przyjemność obejrzeć od stycznia. I jak zwykle wielki ból podczas przeprowadzania selekcji tych jedynych, tych najpiękniejszych. Oto moja najlepsza dziesiątka... 

10. "Pewnego razu w Anatolii"  Reż. Nuri Bilge Ceylan, Turcja / Bośnia i Hercegowina 2011
Kryminał najbardziej znanego tureckiego reżysera Ceylana to film dopieszczony pod każdym względem - nie tylko wizualnym. Kryminalna zagadka poszukiwania zwłok zabitego człowieka w pewnym momencie ustępują miejsca moralnym oraz filozoficznym wywodom na tematy życia i śmierci. Nic dziwnego, że film został doceniony na festiwalu w Cannes. Tą podróż należy zobaczyć do końca. 

9."Jess+Moss"  Reż. Clay Jeter, USA 2011
Dla mnie jeden z dwóch najlepszych filmów ostatniej edycji American Film Festival, przepełniony nostalgią, pięknymi obrazami oraz bardzo przekonującym motywem młodości. Debiutującemu reżyserowi udało się to wszystko uchwycić ponad program. Wciągające, wzruszające i "mówiące swoim językiem kino".

8. "Happy together"  Reż. Wong Kar-Wai, Hongkong 1997
Happy together Wong Kar-Waia to opowieść o parze kochanków, którzy wybierają się w podróż do Buenos Aires. Tam przyjdzie im zmierzyć się z całą serią miłosnych niepowodzeń, które w ostateczności doprowadzą do rozstania. Historia jest tu jedynie pretekstem do stworzenia szaleńczego a zarazem nostalgicznego poematu o miłości i samotności. Kar Wai w doskonałej formie - intryguje piękną historią oraz  zachwyca niekonwencjonalną formą. Moje pierwsze podejście do tego filmu kilka lat temu skończyło się niepowodzeniem, teraz mogę oglądać ten film w nieskończoność, choć każde kolejne podejście nie zastąpi pierwszego wrażenia. Zazdroszczę tym, którzy mają ten film "przed sobą" :). 

7. "Zabriskie Point"  Reż. Micheangelo Antonioni, USA 1970
Klasyk. Pierwszy film włoskiego reżysera zrealizowany w Stanach Zjednoczonych. Niestety nie został na tamte czasy dobrze przyjęty - wręcz przeciwnie - spotkał się w ostrą krytyką. Po latach, kiedy na nowo odkrywa się to dzieło - film Antonioniego objawia niesamowite walory artystyczne. Pastelowe kolory, długie i dopracowane do perfekcji ujęcia, muzyka Pink Floyd'ów, dokumentacja rewolucyjnych czasów, kontrkultura, wolna miłość - to nieliczne walory tego dzieła. No i oczywiście dwie kultowe sceny - na pustyni  oraz "rewolucyjna" scena końcowa - coś pięknego! Zobacz też: Zabriskie Point

6. "Przyszłość" Reż. Miranda July, USA / Niemcy 2011
" (...) To co początkowo wydaje się ciepłą opowieścią o dwojgu zakochanych planujących przyszłość, zamienia się w oniryczną, mroczna i bolesną metaforę rozpadu relacji i strachu przed odpowiedzialnością." K.Kosińska
Początkująca reżyserka Miranda July ( odtwórczyni głównej roli w swoim filmie ) to artystka, która swoimi dwoma pełnometrażowymi filmami udowodniła, ze ma wiele do powiedzenia i pokazania. Z brutalną szczerością obnaża współczesne bolączki człowieczeństwa a przy okazji tworzy oryginalny i wyrazisty styl filmowy. Dla mnie najlepszy film American Film Festival !

5. "Code Blue" Reż. Urszula Antoniak, Holandia / Dania 2011
Drugi pełnometrażowy film Urszuli Antoniak to dzieło zasługujące na Wielkie oklaski i takich zabrakło na festiwalu NH we Wrocławiu. Nie zmienia to faktu, że film "Code Blue" zaliczyć można do mocniejszych pozycji konkursowych tegoż festiwalu. Antoniak udało się nakręcić film, w którym intymność bohaterki jest głównym motorem fabuły. Należy przy tym dodać, że to rodzaj bolesnej intymności - wywołującej skrajne odczucia. Od bezpiecznej i ciepłej (tylko chwilami) afirmacji, po całkowitą negację, czy wręcz obrzydzenie.

4. " Wujek Boonmee, który potrafi przywoływać
swoje poprzednie  wcielenia" Reż. Apichatpong Weerasethakul, Francja / Hiszpania / Holandia / Tajlandia 2010
Apichatpong Weerasethakul tworzy kino spokojne i magiczne - taki jest właśnie jego kolejny film - Wujek Boonmee. Historia osadzona w azjatyckim pejzażu bujnych lasów i dzikiej natury,a  w tym  wszystkim dwa przenikające się światy - żywych i duchów. Kolejny niedoceniony przeze mnie film, do którego musiałem podchodzić kilka razy.  Warto było. Tak wysoka pozycja mówi sama za siebie.

3. "Nie chce spać sam" Reż. Tsai Ming-Linag, Malezja / Tajwan / Francja 2006
Trzeci azjatycki tytuł na liście. W tym roku uraczyłem azjatyckiej inwazji filmowej. Moje nowe i wielce ciekawe odkrycie poprzedniego roku. Wcześniej głuchy i ślepy, teraz z wyostrzonymi zmysłami i ciekawością przyglądam się tej kinematografii. Wśród wielu mniej lub bardziej znanych reżyserów - Tsai Ming-Linag okazał się dla mnie najbardziej intrygujący i magiczny. Niemalże każdy jego film to wielkie dzieło, ale Nie chce spać sam - wg mnie jest mistrzostwem! Reżyser podobnie jak w poprzednich filmach łączy ze sobą tematy - samotności w molochu, niespełnionej miłości i seksu oraz  nie stroni od przewrotnych a zarazem bardzo bolesnych komentarzy na temat współczesności. Pozycja obowiązkowa!

2. "Kieł" Reż. Giorgos Lanthimos, Grecja 2009
Greckiej kinematografii najwidoczniej bardzo służy kryzys, bo od jakiegoś czasu (..kryzysu ) docierają stamtąd interesujące pozycje. Obrazy wyznaczające i przekraczające granice dotychczasowych "stylów" filmowych. Świeże, zaskakujące i dające do myślenia! I dzięki temu "nowa grecka fala" wiedzie w Europie prym, a film Kieł jest tego najlepszym dowodem ( sama lista nagród byłaby spora ). Pod każdym względem godny polecenia! Więcej:Kieł

1. "Melancholia" Reż. Lars von Trier, Dania
ARCYDZIEŁO POD KAŻDYM WZGLĘDEM!
Więcej: Melancholia